czwartek, 15 stycznia 2015

Niebezpieczna Jerozolima

Odwiedzający Jerozolimę turyści, w szczególności młodzi mężczyźni, zarówno Żydzi jak i chrześcijanie, narażeni są na szczególne niebezpieczeństwo. Rocznie, około 100 z nich, zapada na tajemniczą chorobę, w medycynie znaną pod nazwą syndrom jerozolimski.

Po raz pierwszy zaburzenie to zdiagnozowano w latach 30-stych XX wieku. Nazwę nadał mu nieco później izraelski psychiatra dr Jair Bar-El, pracujący w szpitalu Kfar Shaul w Jerozolimie, który w swojej praktyce wielokrotnie zajmował się pacjentami dotkniętymi syndromem jerozolimskim.

Czym objawia się to schorzenie?

Syndrom jerozolimski to przede wszystkim reakcja na pierwsze spotkanie z miastem i szok wywołany kolosalną różnicą pomiędzy wyobrażeniem na temat Jerozolimy a rzeczywistością. Wielu pielgrzymów przybywa do miasta w stanie religijnego skupienia, silnie przeżywając to, że będą mogli na własne oczy zobaczyć miejsca, gdzie rozgrywały się sceny opisane w Biblii. Często nie są oni psychicznie przygotowani na to, czym jest Jerozolima w czasach współczesnych – gwarnym, pełnym turystów miejscem. Pod wpływem szoku zaczynają identyfikować się z postaciami biblijnymi – zarówno ze Starego (głównie Żydzi) jak i Nowego Testamentu (w większości chrześcijanie). 

Ściana Płaczu w Jerozolimie


Inni cierpiący na ten syndrom pielgrzymi, mogą zostać także owładnięci ideami o charakterze politycznym lub religijnym – znane są np. przypadki osób planujących zniszczenie muzułmańskich miejsc kultu, po to by na ich miejscu mogły powstać obiekty sakralne związane z ich religią. Warto dodać, że syndrom jerozolimski  dotyka także ludzi, u których nie stwierdzono wcześniej żadnej choroby psychicznej. Często jednak elementem wspólnym ich biografii jest religijne wychowanie w dzieciństwie i odejście od praktykowania wiary w życiu dorosłym. W efekcie ich wyobrażenie o mieście przypomina często dziecięce fantazje, które zostają skonfrontowane z rzeczywistością.

Syndrom jerozolimski  - opisany w sposób naukowy dopiero w XX wieku - ma znacznie dłuższą historię. Już średniowieczne przekazy na temat pielgrzymek do Jerozolimy wspominały o przypadkach szaleństwa wśród ludzi odwiedzających to miasto. Podobne schorzenia zdarzały się również wśród pielgrzymów w Mekce lub niektórych hinduskich miejscach kultu, jednak Jerozolima ze względu na relatywnie dużą liczbę takich przypadków, wydaje się być pod tym względem miejscem wyjątkowym. Choroba ustępuje przeważnie po kilku dniach, a opuszczenie miejsca, które wywołało tak silne emocje, często okazuje się najlepszym lekiem.


A zatem, zanim wybierzecie się do Jerozolimy, bądźcie przygotowani na to co może Was tam spotkać. Zamiast ciszy, spokoju i religijnego skupienia, będziecie mieli do czynienia z tłumem turystów, w szczególności, jeśli wybieracie się do Izraela w sezonie turystycznym. Atmosfera panująca np. w Bazylice Grobu Pańskiego może jednak  przypomnieć Wam jedną biblijną scenę, ale raczej tą znaną z Nowego Testamentu, gdy Jezus wyrzucił kupców ze Świątyni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz