poniedziałek, 19 stycznia 2015

Izrael - co warto wiedzieć

Izrael - porady praktyczne. Co warto wiedzieć przed wyjazdem do Izraela?

Oto pierwszy z serii postów na temat rzeczy, które mogą zaskoczyć Was w Izraelu. 

1. Ceny
Odwiedzający Izrael turysta z Polski bardzo często doznaje głębokiego szoku, gdy widzi tutejsze ceny. Tym bardziej, jeśli nikt wcześniej nie uprzedził go, że Izrael jest krajem dość drogim, a niektóre produkty są nawet dwa lub trzy razy droższe niż w Polsce. W Tel Awiwie średnia cena chleba to około 15-18 szekli, jogurtu – od 4 do 7 szekli, bilet autobusowy to wydatek 6,80  szekla.  W barach i restauracjach również nie jest lepiej - za małe piwo (0,33l) przyjdzie nam zapłacić od 20 do 30 szekli, posiłek w zwykłej restauracji kosztuje od 50 szekli w górę.  


Nie ma w tym nic dziwnego jeśli spojrzymy na zarobki Izraelczyków – płaca minimalna wynosi tu nieco ponad  900 EURO, a średnia pensja to około 2000 EURO. Ceny dostosowane są zatem do tutejszych warunków, ale niekoniecznie do polskich portfeli. 
Są na szczęście produkty, za które przyjdzie nam zapłacić mniej niż w Polsce – banany, kiwi, awokado, granaty – te owoce możecie jeść bez obaw, że opróżnicie doszczętnie swoje portfele. 

2. Dni wolne

Izraelczycy nieco poważniej niż my podchodzą do kwestii odpoczynku w weekendy i święta. Szabat – czyli sobota, jest w Izraelu dniem wolnym od pracy, zamknięte są prawe wszystkie sklepy, a także niektóre restauracje. Dla Polaków przyzwyczajonych do weekendowych spacerów w centrum handlowym może być to nieco szokujące.

Mieszkańcy Tel Awiwu mają swoje pomysły na spędzanie szabatu…


Warto również pamiętać, że szabat zaczyna się już piątek o zmierzchu, większość instytucji kończy jednak pracę około 14. W ograniczonym zakresie funkcjonuje również transport publiczny. Pociągi nie kursują w ogóle, podobnie autobusy – wyjątkiem jest miasto Hajfa, gdzie ze względu na dużą społeczność rosyjskojęzyczną zdecydowano się nieco poluzować ten zakaz.
Jeszcze bardziej restrykcyjne przepisy obowiązują w czasie świąt. Podczas Jom Kippur, czyli najważniejszego żydowskiego święta, cały kraj niemalże zamiera. Nie funkcjonuje zupełnie transport publiczny, w tym taksówki. Choć nie ma oficjalnego zakazu, Żydzi powstrzymują się również od jazdy samochodem, a na drogach można spotkać jedynie karetki lub … rowery. Jom Kippur to chyba jedyna okazja by przejechać się środkiem autostrady na rowerze.
Dla osób wierzących obowiązuje wówczas post ścisły i zakaz przyjmowania jakichkolwiek posiłków, w tym wody. Również w hotelach obsługa ograniczona jest do minimum, hotelowe restauracje wydają jedynie specjalne, przygotowane dzień wcześniej posiłki. Nawet osoby, które nie uważają siebie za religijne odwiedzają w czasie Jom Kippur synagogę. 
Ponieważ większość świąt żydowskich ma charakter ruchomy, warto przed wyjazdem zajrzeć w kalendarz i upewnić się czy nasz przyjazd nie przypadnie np. na świętowanie Jom Kippur czy też żydowskiego Nowego Roku – Rosz Haszana. Może to bowiem bardzo utrudnić zwiedzanie.

3. Język rosyjski

Na początku lat 90-tych rozpoczęła się masowa emigracja Żydów z krajów byłego Związku Sowieckiego do Izraela. W ciągu ponad 20 lat w Izraelu osiedliło się prawie milion rosyjskojęzycznych osób! Obecnie niemal w każdym sklepie, urzędzie, banku czy poczcie można spotkać osobę mówiącą po rosyjsku. Jeśli więc Wasz angielski (lub hebrajski) nieco szwankują – macie jeszcze możliwość "dogadania" się w języku rosyjskim.

1 komentarz:

  1. A jak wygląda sprawa z transportem w święto Sukkot? Na stronach kolei izraelskich jest informacja, że jeżdżą, ale podobnie pisze o Jom Kippur, więc wygląda to podejrzanie...

    OdpowiedzUsuń